Aktualizacja algorytmu Google - co zmienił BERT w branży SEO i pozycjonowaniu?

3 marca 2021
Aktualizacja algorytmu Google - co zmienił BERT w branży SEO i pozycjonowaniu?
Zastanawiasz się czasem nad tym, jak to się dzieje, że niektóre strony wciąż znajdują się na czele wyników wyszukiwania, a inne na samym końcu? Jedno jest pewne - taką klasyfikacją nie rządzi żaden przypadek. Co więcej, za odpowiednie ułożenie rankingu odpowiada niezwykle rozbudowany algorytm wyszukiwarki. Google wciąż stara się go dopracowywać. Nieustannie pojawiają się kolejne (mniejsze bądź większe) aktualizacje. Ich celem nie jest uprzykrzenie życia właścicielom serwisów internetowych, którzy stają na uszach, aby znaleźć się w TOP 10. Cel jest zupełnie inny - chodzi o to, aby wyniki, które użytkownik może znaleźć w SERP-ie były w jak największym stopniu dopasowane do jego oczekiwań. To właśnie zwiększenie efektywności i trafności wyszukiwania w dużej mierze stoi za nieustanną aktualizacją algorytmu wyszukiwarki Google.

Wyszukiwarka Google - zasady działania
To, że od momentu wpisania frazy w pole wyszukiwarki, do otrzymania listy wartościowych wyników (zarówno tych płatnych, jak i bezpłatnych), mija zaledwie kilka sekund, zawdzięczasz niezwykle rozbudowanemu algorytmowi wyszukiwarki Google. Strony dostępne w sieci, w których kodzie nie została zablokowana możliwość dostępu dla robotów wyszukiwarki, są poddawane szczegółowej analizie. Ile jest aspektów analizy? Tego tak naprawdę nie wie chyba nikt, jednak szacuje się, że jest ich kilkaset. Wyniki analizy pozwalają na ułożenie stron w rankingu.

Dlaczego tak trudno jest wytropić wszystkie kryteria rankingowe? Przecież posiadając kompletną wiedzę dotyczącą tego, w jaki sposób optymalizować strony internetowe pod wymagania stawiane przez roboty skanujące ich zawartość, proces pozycjonowania byłby jedynie formalnością. Trudność polega jednak na tym, że algorytmy, według których działają roboty wyszukiwarki, są ciągle aktualizowane.

Jakie były duże aktualizacje algorytmu wyszukiwarki do tej pory?
Chociaż w pewnym stopniu algorytm wyszukiwarki jest aktualizowany bardzo często, to raz na jakiś czas na użytkowników sieci spada prawdziwa bomba informacyjna. Kolejne doniesienia o planowanych i wdrażanych udoskonaleniach i aktualizacjach algorytmu wyszukiwarki, który odpowiada za ułożenie stron w rankingu bezpłatnych wyników wyszukiwania, potrafi niejedną osobę przyprawić o prawdziwe dreszcze na całym ciele. Zawsze istnieje bowiem obawa o to, że nawet drobna zmiana skutkować będzie prawdziwym trzęsieniem w rankingu organicznym, a co za tym idzie, proces pozycjonowania witryny internetowej trzeba będzie zaczynać od zupełnego początku.

Panda - nie taki miły zwierz, jak się wydaje
Aktualizacja algorytmu pod, skądinąd przyjaźnie brzmiącą, nazwą Panda została wprowadzona w lutym 2011 roku. Głównym celem zmian miało być wypowiedzenie wojny stronom internetowym prezentującym treści niskiej jakości. W pełnej krasie zmianę tą mogliśmy poznać pięć lat później - w roku 2016 znacznie namieszała w rankingu organicznych wyników wyszukiwania, a pozycjonerów zmusiła do tego, aby zacząć planować strategie SEO w zupełnie inny sposób.

W jaki sposób Panda wpłynęła na jakość stron w sieci? Otóż od czasu wprowadzenia tej aktualizacji algorytmu, na znaczeniu zyskały bardzo treści niosące konkretną wartość. Strony zawierające spam czy teksty niskiej jakości straciły na znaczeniu i stopniowo odchodzono od nich w procesie pozycjonowania, stawiając coraz częściej na zaplecza o wysokiej wartości merytorycznej. Chcesz, żeby Twoja strona znalazła się w czołówce rankingu? Po tej aktualizacji algorytmu musisz postawić na unikalną i wartościową treść, w której słowa kluczowe nie będą upchane jak młodzież w wagonach podążająca na festiwal muzyczny.

Pingwin - walka z nieuczciwie budowanym profilem linków
Zwierzęta u większości osób wzbudzają raczej pozytywny skojarzenia. Niestety, w świecie SEO nie zawsze tak jest. Przekonali się o tym nie tylko właściciele stron internetowych, których pozycje w rankingu wyszukiwania spadły po wprowadzeniu Pandy. Równie mocnym echem odbiła się kolejna aktualizacja, znana szerzej pod nazwą Pingwin. O ile Panda koncentrowała się przede wszystkim na jakości contentu zamieszczanego w serwisach internetowych, o tyle Pingwin był odpowiedzialny za to, aby wyeliminować spośród bezpłatnych wyników wyszukiwania wszystkie te witryny, których profil linków wydaje się podejrzany.

Pingwin został wdrożony w kwietniu 2012 roku. Zmiany w pozycjach stron były tak drastyczne, że wielu specjalistów od pozycjonowania odchorowywało je przez dłuższy czas. Popularne wcześniej SWL-e (systemy wymiany linków) straciły zupełnie na znaczeniu. Rozpoczęła się era, w której nie tyle ilość odnośników prowadzących do serwisu internetowego ma znaczenie, ile ich jakość.

BERT - czyli, w jaki sposób wyszukiwarka chce zrozumieć intencje użytkownika?
Październik 2019 roku to kolejna istotna data w historii branży SEO. Została wówczas wdrożona aktualizacja algorytmu Google, która skupiała się na tym, aby jak najlepiej zrozumieć intencje użytkownika wpisującego w pole wyszukiwania konkretne hasło. W jakim celu? Oczywiście, chodzi o to, aby móc zaproponować mu jak najtrafniejsze odpowiedzi. Czy nowa odsłona algorytmu faktycznie okazała się tak dużym przełomem? Na to pytanie postaramy się znaleźć odpowiedź w dalszej części tego tekstu.

BERT - co to takiego?
BERT to nie jest zdrobnienie od imienia - to akronim. Pochodzi od wyrażenia Bidirectional Encoder Representations from Transformers. Ta aktualizacja algorytmu jest odpowiedzialna za to, aby wyniki, które są zwracane użytkownikowi, były jak najlepiej dopasowane do jego intencji. Żeby to było możliwe, roboty wyszukiwarki muszą jeszcze lepiej zrozumieć ludzki język. Wdrożenie tej aktualizacji wiązało się z niepewnością na rynku SEO. Wszak jak głosiły zapowiedzi, miała to być największa aktualizacja od kilku lat. Czy faktycznie wprowadza, aż taką rewolucję, na jaką się zapowiadało? Czy trzeba się spodziewać sporych przetasowań w wynikach wyszukiwania? Jak bardzo ta aktualizacja wpłynie na zmianę strategii pozycjonowania? Na wiele pytań wciąż jeszcze nie znamy odpowiedzi. Algorytm aktualizuje się nieustannie.

Język na stronach internetowych - jakie ma znaczenie?
Warto bliżej przyjrzeć się treściom, jakie są prezentowane w serwisach internetowych. Założenie wyszukiwarki jest takie, aby prezentować wyniki, z których odbiorca końcowy będzie zadowolony. Im lepiej będą dopasowane wyniki wyszukiwania do intencji internauty, tym więcej osób będzie chciało właśnie w sieci szukać interesujących ich informacji, co z kolei znajdzie odzwierciedlenie w większych zarobkach Google.

Właścicielom i administratorom stron internetowych zależy z kolei na tym, aby to właśnie ich serwisy były wysoko w naturalnych wynikach wyszukiwania. Chcąc osiągnąć ten cel, decydują się na pozycjonowanie i optymalizację witryn www. Skutek tego jest taki, że pierwotny, naturalny język przekazu stosowany we wpisach blogowych czy ofertowych, ulega pewnej przemianie. Od dłuższego czasu priorytetem jest to, aby znaleźć złoty środek - tak zmodyfikować treści na stronach internetowych, aby były zarazem wartościowe dla użytkownika i cenne z punktu widzenia robota.

Czasami może się w tym miejscu pojawić konflikt interesów. Chcąc dostosować treści do wymagań stawianych przez roboty, content jest przez niektórych tak nasycany wyrażeniami kluczowymi, że doprowadza to do pewnego absurdu. Aktualizacja BERT ma dać kres takim praktykom, a przynajmniej ma sprawić, że staną się one bezcelowe.

Aktualizacja algorytmu BERT - jaki miała cel?
Google aktualizację algorytmu BERT wdrożyło 25 października 2019 roku. Od tej pory algorytm wyszukiwarki, który jest odpowiedzialny za to, aby układać kolejność, w jakiej wyświetlają się użytkownikom strony internetowe w rankingu wyszukiwań bezpłatnych, miał lepiej rozumieć język, jakim posługuje się człowiek. W konsekwencji takich działań, na znaczeniu miały stracić te serwisy, których treści są tworzone tylko po to, aby się przypodobać robotom wyszukiwarki, a nie wnoszą żadnej wartości merytorycznej dla człowieka.

Przeglądając różne witryny w sieci, zwłaszcza te, które przedstawiają ofertę firm działających na rynku lokalnym, można z łatwością znaleźć treści, którym do poprawności językowej jest daleko. Fryzjer Kraków, Stomatolog Warszawa czy Fotograf Ślubny Trójmiasto - takie wyrażenia nie tylko nie są poprawne i kłują po oczach, lecz także sprawiają, że treści prezentowane w serwisie są trudniejsze w odbiorze dla użytkownika. Dlaczego zatem stosuje się takie sformułowania? Cała tajemnica tkwi w tym, że użytkownicy w wyszukiwarce internetowej posługują się właśnie takimi słowami kluczowymi. Właściciele stron, chcąc dopasować treści pod konkretne frazy, mają nadzieję, że takie zabiegi pomogą im w zdobyciu wysokich pozycji w wyszukiwarce, bo te są zawsze powiązane w sposób bezpośredni ze zwiększeniem ruchu w serwisie. Taka strategia jeszcze do niedawna się sprawdzała (przynajmniej w części przypadków), jednak ewolucja algorytmu Google ma za zadanie eliminację praktyk tego typu.

BERT - jakich fraz dotyczy aktualizacja algorytmu?
Warto mieć na uwadze, że aktualizacja algorytmu BERT nie dotyczy wszystkich wyników wyszukiwania. Skupia się ona przede wszystkim na frazach złożonych - przeważnie są to wyrażenia z tzw. długiego ogona. Celem wdrożenia zmian ma być lepsze rozumienie treści przez roboty. O ile do tej pory proste sformułowania, główne frazy kluczowe, nie stanowiły dla robotów większego wyzwania, o tyle złożone wyrażenia mogły być już zupełnie inaczej interpretowane, zwłaszcza jeżeli zawierały w sobie stopwords, czyli takie słowa, które wyszukiwarka pomijała. W języku angielskim są to wszelkiego rodzaju przyimki, wśród których jako najpopularniejsze wskazać można np. “for”.

Kluczowa zmiana polega jednak nie na tym, że wyszukiwarka z dnia na dzień poznała znaczenie przyimków. Chodzi o to, że roboty uczą się rozpoznawać znaczenie konkretnych wyrażeń, w których te przyimki występują. Poznają kontekst, w jakim używane są słowa, a dzięki temu są w stanie użytkownikowi zaproponować lepiej dopasowane wyniki wyszukiwania.

BERT - czy jest się czego bać?
Każda aktualizacja algorytmu wyszukiwarki Google wzbudza pewien niepokój. Jest to jak najbardziej naturalne, zwłaszcza jeżeli ktoś do tej pory włożył ogrom wysiłku w to, aby pokonać konkurencję w wyścigu o wysokie pozycje w rankingu. Zmiany są jednak nieuniknione, a wszystko przez to, że Google dąży do maksymalnego dopasowania wyników wyszukiwania do potrzeb użytkownika.

Jest jednak pewna kwestia, która wyróżnia BERT’a od poprzednich aktualizacji algorytmu Google. Gdy w grze pojawił się Pingwin, to nie tylko doszło do poważnego przetasowania naturalnych wyników wyszukiwania, lecz wiele stron otrzymało również filtry - czyli kary za nienaturalny profil linków. Taką karę można było otrzymać (z resztą można się na nią załapać do tej pory) za to, że np. konkretna witryna zanotowała nienaturalnie duży skok linków w bardzo krótkim czasie, lub ewidentnie widać, że linki są zdobywane sztucznie, na określone frazy kluczowe. Kara to spadek o kilkanaście lub kilkadziesiąt pozycji na konkretne wyrażenia (w rankingu wyszukiwań bezpłatnych) - wymiar takiej kary zależy od wagi przewinienia. W sytuacji skrajnego łamania zasad, zamiast filtra, można otrzymać całkowitego bana.

Z BERT’em jest nieco inaczej. Właściciele stron internetowych nie muszą się obawiać żadnych kar. Działanie algorytmu ma po prostu być udoskonalane w taki sposób, aby sprostać oczekiwaniom użytkowników. Ma w tym pomóc lepsze rozumienie intencji, jakie kierują internautą wpisującym określoną frazę w pole wyszukiwania, a można to osiągnąć jedynie wówczas, gdy roboty będą jeszcze lepiej rozumiały ludzki język.

Co można zrobić, aby uchronić się przed BERT’em?
W tej materii niestety nie mamy dobrych wiadomości. Jak przyznaje samo Google, nie da się w zasadzie nic zrobić, aby uchronić stronę przed tą aktualizacją algorytmu. Dzieje się tak dlatego, że nie wpływa ona na czynniki dotyczące bezpośrednio stron internetowych, a jedynie na to, w jaki sposób maszyny (roboty wyszukiwarki) rozumieją język, jakim posługuje się człowiek. Skutek ma być taki, aby intencje użytkownika były jeszcze lepiej rozumiane, a w rezultacie, aby otrzymywał on lepiej dopasowane wyniki wyszukiwania.

W zasadzie jedyne, o co można się pokusić, to jeszcze większe rozszerzenie strategii SEO o frazy z długiego ogona. Warto się zastanowić nad tym, jakie intencje mają użytkownicy i właśnie je wykorzystać w procesie pozycjonowania strony na wyrażenia long tail. Trzeba wejść w skórę klienta i spojrzeć na treści zawarte w serwisie jego oczami. Wówczas można stworzyć takie treści, które będą dopasowane do potrzeb użytkownika końcowego.

BERT można uznać za przełomową zmianę w algorytmie. Wszak nie zdarza się codziennie, aby roboty wyszukiwarki zdobywały nowe umiejętności w zakresie przetwarzania języka naturalnego. Coraz nowsze aktualizacje będą się sprowadzały do tego, aby wyszukiwarka rozumiała intencje użytkownika, który w pole wyszukiwania wpisuje słowa mogące mieć wiele znaczeń i dopiero w połączeniu ze sobą, tworzą konkretny przekaz.

Co zrobić, jeżeli strona spadnie w wynikach wyszukiwania na konkretną frazę?
Chociaż nie zapowiada się na to, aby BERT jakoś bardzo zatrząsł bezpłatnymi wynikami wyszukiwania prezentowanymi przez wyszukiwarkę Google, to oczywiście mogą się zdarzyć takie przypadki, w których Twoja strona zacznie spadać w rankingu. Jednak czy jest to powód do dużego niepokoju? Analizując pozycje strony internetowej w SERP-ie oraz ruch na stronie pochodzący z bezpłatnych wyników wyszukiwania, należy mieć na uwadze nie tylko ilość takiego ruchu, lecz także jego jakość.

Załóżmy, że Twoja strona internetowa wyświetlała się do tej pory na jakąś frazę z długiego ogona na wysokim miejscu. Jednak internauci, którzy docierali do serwisu właśnie z takiego zapytania, szybko go opuszczali. Zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego tak duży jest współczynnik odrzuceń? Być może wynikał on nie z tego, że na Twojej stronie internetowej jest zła oferta, lecz z tego, że Google zwróciło użytkownikowi wynik wyszukiwania nie taki, jakiego się spodziewał.

Idąc tym tokiem rozumowania, z łatwością można dojść do wniosku, że BERT może przynieść sporo korzyści nie tylko przeciętnemu użytkownikowi, który od czasu wprowadzenia aktualizacji algorytmu wyszukiwania będzie otrzymywać wyniki bardziej dopasowane do swoich intencji, lecz także korzyści zanotują dla siebie właściciele stron internetowych. Nawet jeżeli nieco spadnie ruch w serwisie, to jakościowo będzie on lepszy, bo na stronę będzie miał szansę trafić ten odbiorca, który faktycznie znajdzie na niej to, czego szuka.

Treści o wysokiej jakości - co możemy zaoferować?
Systemy wymiany linków, treści przesycone wyrażeniami kluczowymi, masowe tworzenie serwisów o niskiej jakości - to wszystko może i kiedyś działało, jednak dotychczasowe zmiany algorytmu wyszukiwarki Google sprawiły, że pora pomyśleć o zmianie strategii SEO. Jeżeli zależy Ci na tym, aby Twoja witryna wciąż znajdowała się na wysokich pozycjach w rankingu wyszukiwarki i aby ruch w serwisie generowany przez wejścia organiczne był na zadowalającym poziomie, to zainwestuj w ciekawy, wartościowy i angażujący użytkownika content. Trzymamy rękę na pulsie i na bieżąco śledzimy doniesienia o kolejnych aktualizacjach algorytmu Google, tak aby w razie potrzeby wprowadzać zmiany w opracowywanych przez nas strategiach.

Chcesz, aby w Twoim serwisie internetowym znalazły się treści o wysokiej jakości merytorycznej, którym niestraszne będą kolejne aktualizacje algorytmu wyszukiwarki? Zapraszamy do współpracy z SEO Factor UK! W naszym gronie znajdziesz pasjonatów słowa pisanego, którzy są w stanie przełożyć nawet najtrudniejsze zagadnienia na język zrozumiały dla przeciętnego człowieka! Masz pytania? Pisz śmiało!

Zajmujemy się nie tylko tworzeniem wartościowych treści. Od wielu lat z powodzeniem pozycjonujemy serwisy internetowe. Możesz u nas zamówić profesjonalny audyt SEO, który da odpowiedź na pytanie, w jakim stopniu Twoja strona internetowa jest zoptymalizowana pod wymagania robotów wyszukiwarki. Zapraszamy do kontaktu!
Powrót